 |
www.owczarekkauski.fora.pl Forum miłośników Owczarków kaukaskich
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chapsikowa
stały bywalec forum
Dołączył: 31 Gru 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czeczotki
|
Wysłany: Pon 8:59, 14 Sty 2008 Temat postu: Sposób na niejadka.... |
|
|
Czy macie jakiś sposób na psa-niejadka? Stwierdzam, że prześladuje mnie jakieś fatum w tej kwestii, ponieważ wszystkie moje psy to niejadki... Ileż ja wymyślałam sposobów, głodówek itp. Miałam nadzieję że Tajga przynajmniej mnie w tej kwestii mile zaskoczy ale niestety...
gotowany kurczak z ryżem, surowe lub gotowane wołowe, suchy Proplan z jagnięciną(lub namoczony w rosołku) biały serek .... nic nie wzbudza w niej większych emocji ,owszem zje ,ale nie odrazu ,na raty, po trochu...
Nie martwi mnie to w kwestii, że je za mało ,ale w zupełnie innej, jest to okropne pod względem szkolenia, ponieważ żadne smakołyki nie robią na takim psie wrażenia. Kiedy przyjeżdżają do mnie psy na szkolenia zawsze łatwiej pracuje się z psem łasym na smakołyki, dość łatwo jest też z psami dla których nagrodą jest np. zabawa piłką, ale moja kruszyna jedynie łasa jest na moje pieszczoty....
Może macie jakieś specjalne, "tajne" sposoby na kaukaskie niejadki?
pozdrawiam cieplutko
Chapsikowa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Waldek24
stały bywalec forum
Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skarżysko
|
Wysłany: Pon 13:27, 14 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Obserwuję ten nowo założony wątek i cisza. W takim razie ja pójdę pod prąd i powiem, co ja myślę.
Na forum jest dużo hodowców, którzy mają często nie po jednym a więcej szczeniaków.
Wniosek, ich maluchy żyją w kapitalizmie, zdrowa konkurencja po podaniu posiłku, jeden przez drugiego chce się nachapać jak najwięcej.
Nasze pieski niestety żyją w komunizmie w czystej postaci i po niedługim czasie dochodzą do wniosku, że wszystko im się należy.
Wielkim niejadkiem był Gryzzly, ale jak go nabyłem (przed 11-tu laty) od nieuczciwego hodowcy (niech go szlag) natychmiast zaszczepiłem i po dwóch dniach zachorował na parwowirozę, rany ile mnie wysiłku kosztowało, aby go z tego wyciągnąć, pampersy, codzienne kroplówki... ach pisać się nie chce.
Z natury rzeczy ma dożywotnio uszkodzony układ pokarmowy i karmienie go było przez około półtora roku jedną udręką.
Ataman kocha jeść, ale, no właśnie, dobrze piszesz, że nie ma dla naszych psów smakołyków, ponieważ wszystko, co zdrowe i im smakuje mają w nadmiarze.
Proponuję zrobić taką rzecz, kupić kawałek świeżej krwistej wołowiny, zmielić na maszynce, następnie podgrzać – talerzyk w nim zmielona wołowinka a talerzyk położony na garnuszku, w którym jest gorąca woda.
Podgrzana wołowina (chuda) do temperatury około 40 stopni, mamy czuć w ręku, że jest ciepła wydziela dla psa bardzo apetyczny zapach.
Spróbować podać z ręki, jeśli pies tego nie ruszy dałbym podopiecznego na serwis, aby lekarz stwierdził przyczynę.
Ataman jest karmiony 4 razy dziennie, nie wyobrażam sobie (załóżmy) aby odmówił po pół dna głodówki wołowiny aż do rozerwania go. Zresztą pół dnia hmm, zapłakał by się na śmierć.
W innym przypadku już by u mnie lekarz był.
Musi być przyczyna u zdrowego szczeniaka, że załóżmy po pół dnia głodówki nie chce jeść.
Musi i kropka.
PS. Wołowina nieco podgrzana jest jedynym smakołykiem, którym mogę zachęcić Atamana.
Karmienie suchą karmą, podczas gdy on czeka na wołowinę to dopiero jest jazda, ale musi jednorazowo zjeść około 125 gram kulek, najczęściej w formie zabawy.
Później wołowina.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Masza
stały bywalec forum
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Pon 14:08, 14 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
pozwolisz Waldku, że się z Tobą nie do końca zgodzę. Masza będąc szczeniakiem jadła bardzo mało i praktycznie nic jej nie smakowało. W chwili obecnej ma 17 miesięcy i jej apetyt jest uzależniony od pogody, jak jest cieplej zjada mniej, jak jest zimno potrzebuje więcej i nie znaczy to, że coś jej dolega i należy z tym gonić od razu do weterynarza. Są psy, które by zjadły ,,konia z kopytami " a są psy, które nie są aż tak ,,żarte". Nie wciskam jedzenia na siłę, wychodzę z założenia, że zjada tyle ile potrzebuje, dzięki temu nie ma problemów ze stawami, kręgosłupem itd. Uważam, że dużo gorzej jest w sytuacji gdy pies je za dużo i bardzie j bolało by mnie serce, gdybym musiała ograniczać ilość jedzenia. Co do nagród to ze wszystkiego co się nadaje do jedzenia można zrobić nagrodę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Waldek24
stały bywalec forum
Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skarżysko
|
Wysłany: Pon 14:43, 14 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Masza napisał: | pozwolisz Waldku, że się z Tobą nie do końca zgodzę. Masza będąc szczeniakiem jadła bardzo mało i praktycznie nic jej nie smakowało. W chwili obecnej ma 17 miesięcy i jej apetyt jest uzależniony od pogody, jak jest cieplej zjada mniej, jak jest zimno potrzebuje więcej i nie znaczy to, że coś jej dolega i należy z tym gonić od razu do weterynarza. Są psy, które by zjadły ,,konia z kopytami " a są psy, które nie są aż tak ,,żarte". Nie wciskam jedzenia na siłę, wychodzę z założenia, że zjada tyle ile potrzebuje, dzięki temu nie ma problemów ze stawami, kręgosłupem itd. Uważam, że dużo gorzej jest w sytuacji gdy pies je za dużo i bardzie j bolało by mnie serce, gdybym musiała ograniczać ilość jedzenia. Co do nagród to ze wszystkiego co się nadaje do jedzenia można zrobić nagrodę. |
Ależ oczywiście, w sumie był zaprezentowany inny przypadek.
Jest rzeczą oczywistą, że przy niższych temperaturach otoczenia nasi podopieczni potrzebują więcej kalorii zużywanych na utrzymanie ciepłoty ciała, jedzą więc zdecydowanie więcej.
Ataman jest tymczasowo w mieszkaniu i temp ma praktycznie stałą.
Dam inny przykład.
Gryzzly w sumie nigdy nie dojadał z miski wszystkiego, można przyjąć, że jadł za mało jak na dorosłego psa, bywały dni, że nie ruszył.
Nagle obok zjawia się w kojcu Tajga, daję obu podopiecznym jednocześnie jeść, tzn. Tajga w budzie, Gryzzly na zewnątrz kojca.
Niech no tylko które z nich usłyszy, że sąsiedztwo zaczęło „łumotanie” to znaczy jeść.
Nie zdarzyło się aby Tajga lub Gryzzly zostawili po 7-10 minutach cokolwiek w misce, bez względu na pogodę i trwa to od wielu miesięcy.
Bo nuż tamto wyjdzie z kojca i odwrotnie, więc nie zostawiamy nic – tu mowa o zdrowej konkurencji.
Uwaga - wiem ile dawać pokarmu aby nie przekarmić.
PS. Wolę jadka jak niejadka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Masza
stały bywalec forum
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Pon 15:00, 14 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
mam dwa psy: jednego z serii - wszystko jest do zjedzenia i w kazdej ilości, i drugiego - jeśli mi się chce jeść to zjem, a jak nie to nie. Konkurencja nie jest istotna, ponieważ jedno warknięcie powoduje, że konkurencja się wycofuje. Cieszę się, że obydwa psy nie są zapasione ( pomimo róznorodności apetytów ) i nie są chude, są w sam raz. Więc nie mam powodu do zmartwień.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Waldek24
stały bywalec forum
Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skarżysko
|
Wysłany: Pon 15:15, 14 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Masza napisał: | Konkurencja nie jest istotna, ponieważ jedno warknięcie powoduje, że konkurencja się wycofuje. Cieszę się, że obydwa psy nie są zapasione ( pomimo róznorodności apetytów ) i nie są chude, są w sam raz. Więc nie mam powodu do zmartwień. |
W sumie to się nie różnimy poglądami jedynie piszemy o różnych przypadkach.
Uwaga. (moim zdaniem) Przy dorosłych psach więc powiedzmy Tajga i Gryzzly nigdy podczas karmienia nie mają kontaktów z sobą, one się tylko słyszą.
Kojec zamknięty, Gryzzly nigdy nie był w kojcu.
Tajga jest pomimo bardzo młodego wieku jednostką dominującą.
PS. W sumie gratuluję podopiecznych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Masza
stały bywalec forum
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Pon 15:35, 14 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Waldek24 napisał: | Masza napisał: | Konkurencja nie jest istotna, ponieważ jedno warknięcie powoduje, że konkurencja się wycofuje. Cieszę się, że obydwa psy nie są zapasione ( pomimo róznorodności apetytów ) i nie są chude, są w sam raz. Więc nie mam powodu do zmartwień. |
W sumie to się nie różnimy poglądami jedynie piszemy o różnych przypadkach.
Uwaga. (moim zdaniem) Przy dorosłych psach więc powiedzmy Tajga i Gryzzly nigdy podczas karmienia nie mają kontaktów z sobą, one się tylko słyszą.
Kojec zamknięty, Gryzzly nigdy nie był w kojcu.
Tajga jest pomimo bardzo młodego wieku jednostką dominującą.
PS. W sumie gratuluję podopiecznych. |
bardzo dziękuję. moje psy jedzą w jednym pomieszczeniu ok 2 metry od siebie, i jako ciekawostkę napiszę, ze sytuacja dominacji codziennej zmienia się przy jedzeniu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chapsikowa
stały bywalec forum
Dołączył: 31 Gru 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czeczotki
|
Wysłany: Pon 16:41, 14 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Waldku, wołowinkę przerabiałam..... dwa kęsy i dziękujemy.....ech
jako nagrody przy normalnym szkoleniu używam uprzednio podsuszonych, bardzo drobno pokrojonych kabanosków sprawdzaja się super ale moja kruszyna nie jest zainteresowana nawet tym
u mnie sprawa przy miskach jest zawsze jasna , stroną dominująca jestem zawsze ja, każdy pies wie, która i gdzie jest jego miska, przyjeżdżają do mnie psy na hotel i są dni kiedy w salonie kilka psów je na raz i kiedy ja stoję po środku żaden nie zajrzy do cudzej miski. Ale nie o to w tym wszystkim chodzi, prowadzę politykę "macie 15 minut" jak nie zjedzą micha znika....ale nie można takich eksperymentów stosować u szczeniaków....one muszą jeść
Mój gordon biegający od maja w Krainie Wiecznych Łowów był np psem którego nie interesowała ŻADNA mokra karma tylko sucha, a za suchą bułkę był w stanie zrobić wszystko!
U Tajgi szukam na razie jej "czułego punktu" musi być coś co będzie robiło na niej wrażenie i ja to znajdę......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Waldek24
stały bywalec forum
Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skarżysko
|
Wysłany: Pon 18:43, 14 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Chapsikowa napisał: | Waldku, wołowinkę przerabiałam..... dwa kęsy i dziękujemy.....ech
Ale nie o to w tym wszystkim chodzi, prowadzę politykę "macie 15 minut" jak nie zjedzą micha znika....ale nie można takich eksperymentów stosować u szczeniaków....one muszą jeść
|
Z Twoich postów wynika, że dysponujesz dużą wiedzą odnośnie wychowania – żywienia psów.
Całkowite poparcie z mojej strony, akademickie 15 minut tylko dla psów podrośniętych lub całkowicie dorosłych.
Toż w upalne dni psy potrafią nie jeść i po dwie doby bez konsekwencji, ja stosowałem dla szczeniaka karmienie nocne, było lepiej.
Wiem jedno, szczeniak musi jeść i basta, inaczej całkowicie nie wyrośnie.
Przyznam się szczerze (może nie powinienem ), że Ataman jest całkowicie karmiony z ręki, jakbym mu postawił miskę to widocznie by uznał, żem oszalał.
Samo karmienie suchą karmą zajmuje mi jednorazowo około pół godziny, wołowina 4 -5 sekund.
Chcę go związać maksymalnie ze sobą.
Spoko, znajdziesz sposób.
A na wymęczenie (długie i bardzo długie spacery), wiem, że to wymaga czasu, ładna pogoda, może rozciągnie się dziewczynce żołądek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Waldek24 dnia Pon 18:45, 14 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
naolana
stały bywalec forum
Dołączył: 01 Lis 2007
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostrowiec Św
|
Wysłany: Pon 19:07, 14 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Panie Waldku Waliush również jest karmiony z ręki, z miski mu jakoś nie idzie.
Mój chłopak chyba również zalicza się do niejadków. Troszke zje, odejdzie , znowu zje, miska jeszcze nigdy do końca nie została opróżniona.
Dziś 59 dzień życia i 10 kg.
Póki co najlepiej mu wchodzi biały ser z jogurtem ale nie moge przeciez z tym przesadzić. Urozmaicam mu diete jak tylko się da. Był royal moczony w rosole lub w wodzie (woli w wodzie chyba mu nasz rosól nie smakuje), ryż z mięsem i warzywami. Nie długo kolacja spróbujemy surowej wołowiny. Zobaczymy jaki jest jego przysmak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chapsikowa
stały bywalec forum
Dołączył: 31 Gru 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czeczotki
|
Wysłany: Pon 20:49, 14 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
No to mnie pocieszyliście,że nie tylko moja kruszyna taka wybredna i z suchą karmą też za nią biegam.....i po jednej kuleczce przemycam.... no i cały czas szukam "złotego środka"........
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
naolana
stały bywalec forum
Dołączył: 01 Lis 2007
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostrowiec Św
|
Wysłany: Czw 13:03, 17 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Sytuacja u nas się diametralnie zmieniła. Waiushek ma teraz ogromny apetyt. Byc może nie miał ochoty jeśc przez odebranie od mamusi. Pierwsze dni w nowym domu musiały byc stresujące dla niego. Teraz już się całkowicie zadomowił, zaprzyjaźnili się z suką. Ona się bardzo o niego troszczy.
Czasami się martwie czy nie za dużo je. Cztery posiłki dziennie wielkości jego głowy plus przekąski w ciągu dnia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karolinee
stały bywalec forum
Dołączył: 01 Lis 2007
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław/Malin
|
Wysłany: Pią 2:02, 18 Sty 2008 Temat postu: Re: Sposób na niejadka.... |
|
|
Chapsikowa napisał: | Nie martwi mnie to w kwestii, że je za mało ,ale w zupełnie innej, jest to okropne pod względem szkolenia, ponieważ żadne smakołyki nie robią na takim psie wrażenia. |
Oj skąd ja znam ten problem jak chodziłam na szkolenie w sobote to ostani posilek był w czwratek popoludniu, co i tak nie powodowało żeby Megi rzucała się specjalnie na jedzienie.
Jesli chodzi o smakołyki to u mnie najlepszy jest paszczet. Albo go po trochu wylizyje, albo "maczam" w nim ciastko i daje (suchego moja szanowan dama nie zawsze chce jesc).
Czasem tez daje rybe, normalną lub z puszki . Jednak minusem jest to że potem rączki troche śmierdzą
Co do szuchej karmy to kiedyś jak Megi miała biegunke, to dostawal tak z kefirkiem i siemiem lanianym. I jakos tak jej zasmakowal, że przez pewien czas tylko tak własnie jadla. Sam sucha karma jej nie smakowala.
Generalnie pewno wszytko zalezy od psa. Kiedys na szkoleniu był pies, który przepadal za ...surową marchewką
Moj pies tez uwielbia pierogi, ale tylko ruskie moze to ze wzgledu na korzenie
Zycze powodzenia i znalezienia tego złotego środka na Tajge!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chapsikowa
stały bywalec forum
Dołączył: 31 Gru 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czeczotki
|
Wysłany: Czw 17:14, 24 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Tajga kończy jutro trzy miesiące, a ja muszę się pochwalić że znalazłam parę "złotych środków"....
Nie wiem czy wcześniej wspominałam ale mam kozę, której mleko piją psy i koty (dla nas już nie starcza... ) , samo zdrowie, odkryłam że moja kruszyna suchego moczonego w rosołku nie chce jeść ale w tym mleku tak! wcześniej dodawałam jej do mięsa z ryżem i tu był błąd, ona nie lubi kiedy żarcie ma papkowatą konsystencje! metodą prób i błędów zjada teraz ze smakiem trzy posiłki
gotowane kurczak +ryż
suche (Purina proplan jagnięcina)moczone w mleku kozim
gotowane kurczak +ryż
+ oczywiście witaminy i siarczan chondroityny
To dotyczyło posiłków, a apropo smakołyków szkoleniowych - żółty ser , omlet z jajka i mleka pokrojony w kosteczkę....
Czuje się jak dziecko, które odrobiło trudną pracę domową....miałam już chwile zwątpienia ale się opłaciło! Tajga zna już komendę "siad" i "zostań", wie co znaczy "nierusz" i "fe" i potrafi "powiedzieć" że musi wyjść na dwór.... To mój mały geniusz....
pozdrawiam
Chapsikowa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
naolana
stały bywalec forum
Dołączył: 01 Lis 2007
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostrowiec Św
|
Wysłany: Czw 21:17, 24 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
WOW Chapsikowa gratuluje. Moj Waliush zna dopiero siad, daj łape i przybij piątke, rozumie też fe. Tylko, że jest młodszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|