Autor |
Wiadomość |
ANNA2107 |
Wysłany: Pią 20:36, 27 Mar 2009 Temat postu: |
|
Przez ten miesiąc, od kiedy u nas mieszka, już tyle razy mnie zadziwiła jak żaden inny pies. 7 lat miałam suczkę owczarka niemieckiego (mieszaniec) bo bez rodowodu ale Saba to był aniołek w porównaniu do Akmy. Jadła co jej się po pysk podsunęło, włóczęgostwo to chyba miała w genach ale wołanie moje to z kilometra słyszała bo zaraz wracała. Dziur na podwórku nigdy nie było, ciąganie kotów też nie wchodziło w grę. |
|
|
Łucja |
Wysłany: Czw 12:51, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
Cytat: | nie słyszałam aby szczekała |
Nie przejmuj się tym, że nie szczeka. Przyjdzie czas, że zaszczeka i to jeszcze jak
Z naszych skromnych doświadczeń wynika, że z tym szczekaniem to żadna reguła, np. nasza Tajga (suka) odezwała się baaaaardzo późno, natomiast Ataman (pies) jazgotał cienkim głosikiem już w wieku 8 tygodni.
I ciekawostka - teraz oba nasze psy (już prawie dorosłe) jak na komendę podnoszą pyski i zaczynają przenikliwie wyć, gdy tylko usłyszą dzwony kościelne, natomiast staruszka Gryzzlego te dźwięki nigdy nie interesowały.
Ciebie też na pewno z czasem wiele zdziwi w zachowaniu Twojej suni, ale chyba tak to jest - każdy kaukaz jest indywidualistą.
Serdecznie pozdrawiam. |
|
|
ANNA2107 |
Wysłany: Czw 12:25, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
Moja sunia ma 4 miesiące. Mamy bardzo duże podwórko. Całymi dniami jest na zewnątrz ale śpi w domu. Nie chce spać na podwórku, zapewne jak bym ją tam zostawiła to z oknem by i tak weszła . Jedna rzecz mnie martwi, otóż jest u nas od miesiąca ale nie słyszałam aby szczekała. Dziwnie się przygląda na obcych, raz nawet warknęła ale jak kolega zbliżył się do mnie to zaczęła merdać ogonem i się łasić. Uważam, że mieszkanie, dom nie jest dobrym miejscem dla takiego psa, bo one lubią przestrzeń i swobodę ale skoro lubi przebywać w domu to widocznie nie jest to dla niej męczarnia. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 21:24, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
nie,nie z tym nie bedzie problemu ma cale duze podworko do biegania,kojec tez jest pokazny,nowej budki szukamy dla niego.Narazie jest u nas dokladnie tydzien ale juz strasznie kozaczy,od dwoch dni sika sobie po domu mimo ze z nim non stop wychodzimy na dwor,(poszczekuje,warczy na obcych naszczescie),jednym slowem juz sie rozpanoszyl i daje nam popalic,nie chce go narazie zostawiac na dworze bylo nie bylo ale ciagle jest na minusie a kolega ma goly brzuszek,wiec wstrzymamy sie jeszcze troche ale jak tylko zacznie sie robic znosnie to go bede stopniwo przenosila bo dom moze tego nie przetrwac |
|
|
karolinee |
Wysłany: Pią 0:32, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
U mnie wyglądało to tak, że przez pierwszy tydzień zabierałam Megi na noc do domu, a dzień spędzała na dworze. Później na noc zostawała w kojcu, ale strasznie jej się to nie podobało ( po prostu piszczała), więc zrobiłam jej legowisko pod drzwiami wychodzącymi na taras. I tam już spała bez żadnych problemów i robi to do dziś, widać buda to dla niej zbędny wynalazek.
Myślę, że możesz jeszcze przez jakiś czas zabierać malucha na noc do domu. A na dzień nich zostaje na dworze. Ważne żeby miał się gdzie schować w razie deszczu itp. i żeby teren był dobrze ogrodzony, aby maluch się nigdzie nie wydostał. |
|
|
Masza |
Wysłany: Śro 22:50, 18 Lut 2009 Temat postu: |
|
witam
jeśli masz ogrodzony teren to spokojnie psiak może zamieszkać na zewnątrz, te psy są stworzone do życia na dworze, myślę, że na razie to nawet z budy nie będzie korzystał, uważam, że naprawdę nic mu nie będzie, tylko skoro do tej pory jest w domu to może stopniowo wydłużaj mu pobyt na zewnątrz
pozdrawiam |
|
|
hikka |
Wysłany: Nie 22:31, 15 Lut 2009 Temat postu: Szczeniak a dom |
|
Witam.Od kilku dni mam malego "lobuza" 2,5 miesiecznego kaukaza,narazie z uwagi na pogode(choc wiem ze zimy im nie strasznie jednak nie mam serca trzymac go samego w kojcu)piesek jest w domu i tu pojawia sie moje pierwsze pytanie czy mozna do jakiegos czasu nie robiac mu tym krzywdy trzymac takiego psiaka w domu a pozniej gladko przeniesc sie z mieszkaniem na dwor do kojca.Maly czuje sie juz bardzo swobodnie smiga po calym domu a na noc spi w garazu.Niestety uklad jest taki ze rano cala rodzinka wychodzi z domu i wracamy okolo 16-17 wiec w tej sytuacji psiak bylby sam przez wiekszosc dnia.Co wiec zrobic w takiej sytuacji zeby wszyscy byli wzglednie szczesliwi??? |
|
|